Jest celebrowaniem nadziei, na istnienie niedokończonych cyklów Życia w momencie kiedy odchodzi bliski. Kiedy dosłownie na moment, pomimo już utrwalonego cierpienia, zostajesz nagrodzony uśmiechem. To jak niespodziewane pojawienie się słońca przed mistyczną, styczniową burzą. Nagle twarz, która za życia, utraciła wyraz, promienieje radością. To było jak cud, który chyba zawsze powoduje niedowierzanie. A jednak nie tylko ja zobaczyłam Twój uśmiech. Nie były to tylko zwidy, które mogłyby wynikać z przemęczenia rozpaczą. Wynikać z poczucia bezwzględnego odcinania więzi, zatrzaskiwania drzwi i bram, zrywania drogowskazów, które jeszcze mogłyby doprowadzać, do ledwo tlących się, niedawnych zdarzeń. Czy w takim wszechświecie jak Ten, pustka może być stanem ostatecznym? Czy ostateczność, może istnieć w którymkolwiek z cyklów? Czy ten uśmiech był oświeceniem, wejściem a może oczarowaniem? Dla mnie był na pewno ulgą. Tak powstawał „Uśmiech Twój” 2004.
Pamięci mojego Taty, mojego drogiego kompana.
Spotify
https://open.spotify.com/track/7xTKXEVQmRnotVAdkhskOt?si=Cz9rx7ACSOKA5NVSYKGJSQ
YouTube:
https://youtu.be/hpMQRsYdBMc?si=hqoqDPNAB6KFpQIK
Apple Music
https://open.spotify.com/track/7xTKXEVQmRnotVAdkhskOt?si=Cz9rx7ACSOKA5NVSYKGJSQ
Tidal
https://tidal.com/track/393642041?u
Deezer
https://deezer.page.link/qxbBPSTRfar1MVAM7
bendcamp
https://eleonoraatalay.bandcamp.com/track/u-miech-tw-j