89 rok. Przyniósł przyzwolenie na otwarte wypowiadanie swoich poglądów politycznych. Przyniósł w końcu to, co już dawno powinno być normą, wolność, akceptację różnic. A właściwie możliwość wyrażenia, że różnice istnieją, że świat wcale nie jest jednorodny. Zmiana radykalna, z dnia na dzień nagle już bez strachu. Same demokratyczne wybory, to było zdarzenie które porównam z późniejszym wejściem Polski do Uniii Europejskiej. Oba towarzyszące uczucia mogę opisać sytuacją, jakby czas przez chwilę przyśpieszył i Polska znalazła się nagle w dalekiej, jeszcze do niedawna, wydawać by się mogło niedostępnej przyszłości. Jakby czas na moment przyśpieszył a może przestał istnieć.
W 89 mieliśmy nadzieję, że będzie już tylko lepiej, kolorowo. Pamietam, że tej wiosny wraz z wiekiem powiększyła mi się paczka znajomych. Jako wczesne nastolatki, byliśmy bardzo przejęci transformacją, obserwując jak starsza młodzież była zaangażowana w tworzenie wolnego świata.
Dla mnie dziecka, był to przede wszystkim koniec komunistycznego teatru serwowanego w TVP. Dało się od razu odczuć, że do debaty publicznej nagle dotarł inny, normalny, bezpretensjonalny styl wypowiedzi. Wyraźnie dało się odczuć, że już nie jest ważna „barokowa” retoryka wypowiedzi ale liczy się treść, sens i adekwatność do realiów życia. Niestety z zażenowaniem od lat zauważam, że obecny trend, zainicjowany przez rządzących, znowu stawia na płomienne wystąpienia, przedstawiając jedynie ideologie a nie zagadnienia związane z zarządzaniem Państwem w służbie każdemu obywatelowi. Bagatelizuje się przy tym istotną wagę logiki myślenia, pomijając realizm, czyli dziejące się fakty, powracając tym samym do czasów słusznie minionych.
Przez ten marsz chcę uciec od znieczulenia, od tych co udowodnili, że za nic mają życie Polaków a co dopiero cudzoziemców.
Po zaniechaniach i przemocy ich poznacie.
Uciekam, od zniewolenia strachem, uciekam od narodowych kompleksów, uciekam od homofobii, uciekam od ideologów, którzy robią dokładnie to co „złotymi ustami” publicznie poddają krytyce
Maszerując uciekam od taniej, tandetnej rozrywki choć docenionej szczodrzej niż powinna być heroiczna postawa służby zdrowia.
Maszeruje ku pamięci tych którzy zmarli bez pomocy, jak to często ma miejsce w krajach trzeciego świata ale nie w Europie
Maszeruję płacząc za tymi co zmarli przez mydlenie oczu i zaniedbania władzy, tak manifestuję pamięć o tragediach pandemii o których nie wolno nam nigdy zapomnieć
Maszeruję żałując ściętych drzew,
Maszeruję tańcząc, ku wolności, ku różnorodności, ku ciekawości życia, ku logice i nauce, bez zaściankowej podejrzliwości
Z hymnem na ustach ku sekularyzmowi i tolerancji
Z wdzięcznością dla Konstytucji i dla ledwo co, tlącego się jeszcze prawa.
Maszeruję ku różnorodności, ku różnicom wziętym z eleganckich dyskusji, które budują postęp.
Maszeruję w maseczce jeśli to ma uspokoić tego kto idzie koło mnie.
W hołdzie tym, co nie tak dawno życie poświęcali w walce z kłamstwem, dyktaturą i tyranią,
abym mogła tu iść teraz
Maszeruje goniąc za fachowością, za wolnością w sztuce, za muzyką tylko tą na wysokim poziomie,
Maszeruję tęskniąc za budującą dyskusją, za człowiekiem, za empatią, za równością, za Polską transparentną i prawą w oczach uczciwego świata.
Biegnę!!
https://wyborcza.pl/magazyn/7,124059,29816818,4-czerwca-w-samo-poludnie-pobierz-plakat-na-marsz.html
https://www.youtube.com/watch?v=SxC9C9rFXaI
https://www.youtube.com/watch?v=dxIFho9ZpAY