czwartek, 5 listopada 2020

MOJEJ BRATNIEJ DUSZY, NA ZAWSZE

"Święty spokój" Maryla Rodowicz, aby odsłuchać, poniżej zaznacz: wyświetl wersję na komputer. Był początek lat 80. Zdaje się czerwiec, piękny. Pamiętam tylko jak ona i ja szłyśmy w gorący dzień pod miejskimi drzewami w poszukiwaniu cienia. Chyba nawet pamiętam jej sukienkę i torebkę. Śpiewała sobie wtedy swoim pięknym aksamitnym głosem: a tym czasem leżę pod gruszą... I jeszcze z cukierni, dolatywał ten typowy zapach pączków, tych z tatmtych lat. Wystarczyło, żebym poprosiła raz o jednego i zaraz idąc dalej, zajadałyśmy się obie ich słodyczą.